wtorek, 24 maja 2011

Fioletowo mi.

Pierwszy od dawna LO. Częściowo musiałam się ratować wydrukowanymi napisami/ramką, bo nadal stempli i innych przydasiów mało. Bardzo spodobały mi się akrylowe kropki, pasują do wielu rzeczy i są łatwe w użyciu :)






Tyle projektów czeka, a ja ciągle nie mam czasu. Nawet nie brak czasu jest najgorszy, co brak miejsca do pracy i wścibskie oczy podglądaczy domowych. Coś czuję, że dopiero jak się za rok wyprowadzę jako świeżo upieczona żona, będę w końcu miała jak scrapować, bez pytań w stylu: a po co ci tyle kwiatków?/ do czego Ci dziurkacz - koronka?/ robisz to dla kogoś na urodziny?/ kiedy sprzątniesz ten bajzel z biurka? itp itd... ;) Na szczęście Narzeczony nie zadaje tylu ciekawych pytań, wie nawet co to jest LO, więc jak już razem zamieszkamy to będę mogła w końcu dać się ponieść wenie! :D